O trzeźwość...

W sobotę 12 sierpnia br. odbędzie się w Winowie, w naszym parafialnym kościele Diecezjalne Czuwanie Trzeźwościowe, w czasie którego będziemy się modlić o wyzwolenie z wszelkich nałogów, zwłaszcza alkoholizmu. W każdej rodzinie jest ktoś, kto ma ograniczoną wolność, choćby przez media. Czuwanie rozpocznie się Eucharystią błagalną o godz. 18.30; a podczas adoracji Najświętszego Sakramentu (od godz. 20.00 do godz. 21.00) będziemy przepraszać za wszystkie nałogi i prosić dobrego Boga o dar trzeźwego życia.

Zaprasza ks. Marcin Marsollek
Duszpasterz Trzeźwości 

Poniżej słowo ks. Marcina wzywające do poważnego podjęcia wyzwania abstynencji, trzeźwości i odpowiedzialności:

Rozważania na miesiąc trzeźwości

Kościół prosi o dar abstynencji w sierpniu, w miesiącu, który jest naznaczony bólem różnych tragedii, między innymi spowodowanymi nadużywaniem alkoholu. Śmierć niewinnych ludzi, zabitych przez pijanego kierowcę boli całe życie, nie da się tego zapomnieć. Każde lato kojarzy się ze smutkiem, przerwanym życiem ukochanej osoby; jest naznaczone traumą. Czy tak musi być?

W Polsce jest duże przyzwolenie na alkoholizowanie. Obiegowo w polskiej mentalności powtarza się, że w lecie trzeba się wyluzować, zresetować, wyłączyć rozum. Czy wyobrażamy sobie wyłączony choćby na chwilę rozum pilota siedzącego za sterami samolotu? Nasze imieniny, urodziny, grille są mocno zakrapiane, nikt nie ustala granic spożycia alkoholu. A jak się ktoś znajdzie, kto chce wyznaczyć granice rozsądku, szybko go zakrzyczą, aby nie psuł dobrej zabawy. Nawet na pielgrzymkach zagranicznych duchowni i wierni sięgają po alkohol. Czasem wierni uczestniczący w pielgrzymce przecierali oczy, ile ich proboszcz jest w stanie wypić; nie myśli o tym, że gorszy ludzi, że w wielu domach jego parafii z powodu alkoholu rozgrywają się dramaty. Wstyd mi za tych kapłanów. Nie wystarczy jednak tylko ubolewać czy smucić się nad taką postawą, lecz trzeba mieć odwagę, jako parafianin czy parafianka, upomnieć swojego proboszcza; najlepiej to zrobić w kilka osób. Nie bać się.  

Nie zgadzajmy się na żadną postać czy choćby pozór zła. Kapłan konsumujący alkohol na pielgrzymce krzywdzi swoich parafian; brak wstydu, brak kontroli swoich zachowań świadczy o poniewieraniu kapłaństwa.  Każdy chrześcijanin jest wezwany do rozwoju, do nawrócenia, a kapłan w szczególności.

Drodzy Wierni, jeżeli Wam zależy na Waszym proboszczu, jeśli kochacie Kościół, to reagujcie, nie pozwólcie, aby Wasz pasterz ugrzązł w nałogu.

Najbardziej raniący grzech, to grzech hipokryzji. Niezgodność postawy, słów, czynów z tym, co człowiek głosi, jak żyje i działa. Podwójność, hipokryzja, łamie wiarę maluczkich, relatywizuje ludzkie postawy, daje przyzwolenie na grzech, toleruje grzech, zniechęca wiernych, wypycha z Kościoła. Zgorszenie i brak świadectwa, czy wręcz antyświadectwo, to wielka odpowiedzialność za życie wspólnoty Kościoła. W naszej diecezji od 25 lat przy Duszpasterstwie Trzeźwości działa grupa wsparcia Emaus dla trzeźwiejących kapłanów. W duszpasterstwie trzeźwości pomoc mogą uzyskać osoby, które cierpią z powodu uzależnienia własnego czy bliskiej osoby; mogą się dowiedzieć, co zrobić, od czego zacząć. Nikt nie musi zostać bezradny i zrozpaczony. Każdy proboszcz zna adres naszej poradni.  Dlaczego jest tak źle w Kościele? Dlaczego tyle demoralizacji? Przyczyną jest to, że uczymy się od świata, czerpiemy wzorce z tego świata, tolerujemy grzech i jego różne odmiany, przyzwyczajamy się do grzechu. Ktoś, kto żyje w grzechu, w nałogu nie jest w stanie nikomu postawić wymagań, nie jest w stanie nikogo prowadzić do doskonałości. Gdy ktoś nie wymaga od siebie, jak może wymagać od innych? My chcemy dziś ludzkiego Kościoła - słychać na spotkaniach synodalnych. Czyli jakiego? Czy chcemy Kościoła, który godzi się na grzech, toleruje grzech, przymyka na niego oko, bo człowiek jest słaby? Chcemy dobrej atmosfery w Kościele, nie chcemy prawdy, czystości, wierności, uczciwości - bo to kosztuje. Chcemy łatwego Kościoła, przyjemnego. Ale czy to jest Boży Kościół, Jezusa Chrystusa, czy Kościół naszych życzeń? Kiedy przyzwyczaisz się do grzechu, kiedy zgodzisz się na grzech, kiedy zaczniesz go tłumaczyć i uzasadniać, staniesz się ślepcem, ryzykujesz życie wieczne, idziesz w stronę przepaści. Ten, kto ci nie stawia wymagań, nie mówi prawdy, jest twoim wrogiem. Przyjaciel, który wspiera cię w grzechu, jest zdrajcą Boga, człowieka, wartości.

Czy w sierpniu chodzi o alkohol? Nie!

Chodzi o rozum, rozsadek, odpowiedzialność, dojrzałość, wierność. Przy okazji alkoholu i innych używek widać, czy jesteś dojrzały, czy bierzesz odpowiedzialność za swoje życie, czy też bawisz się w życie, bo masz pieniądze, władzę, urodę, zdrowie, dobrobyt. Miarą dojrzałości człowieka jest to, ile dajesz z siebie innym, jak służysz innym ludziom, jak traktujesz innych, ile dobra rodzą twoje dłonie i serce. Czy jesteś tylko konsumentem, czy gromadzisz po to, aby wydawać, konsumować, czy zostaje po tobie jakiś „pożytek”? Pszczoły ciężko pracują, przynosząc do ula pożytek, który daje zdrowie, siłę, jest lekarstwem. Ktoś, kto nie tworzy pożytku, pasożytuje, żyje kosztem innych, często okrada ich ze zdrowia, energii, czasu, godności, bogaci się ich kosztem. Różne formy pasożytowania na innych ludziach sprowadzają się do bycia celebrytą. Celebryta to zakochany w sobie narcyz, który żyje na pokaz; jego wartością jest jego tatuaż, konto, samochód i kolejna impreza. Życie na pokaz – to żebranina o uznanie, o aplauz, poklaski. Ludzie bez wewnętrznych wartości w środku są puści, smutni, bez sensu życia, samotni. Wypełniają swoją pustkę, samotność i wlokące się za nimi kompleksy imprezami, kupowaniem, lansowaniem siebie.

Sierpień to miesiąc, w którym Kościół mówi nam: Człowieku, otrzeźwiej, zatrzymaj się na chwilę, przemyśl swoje życie nim je zmarnujesz na jakimś zakręcie. Spora część chrześcijan pójdzie do Maryi, naszej Matki, po trzeźwe życie, aby się obudzić, pozbierać, dziękować, prosić. Czy twoim dzieciom pokazałeś taką drogę - drogę wiary, ocalenia, drogę, na której człowiek może znormalnieć i pozbierać się, czy tylko spełniasz ich zachcianki, dajesz wrażenia? Czy twoje dzieci, tak jak ty, też mają puste serce, w których nie ma Boga, Jego radości, szczęścia i dlatego domagają się nowych gadżetów, nowych wrażeń?

Wszyscy w Kościele mówimy do Boga „Ojcze nasz”. Czy naprawdę uważasz go za Ojca Wszechmogącego, Pana życia i śmierci? Ojca się słucha, Ojcu się jest posłusznym, Ojcu się służy, Ojca się pyta, jaka jest jego wola wobec mnie. Czy też masz Boga za swojego ojca? Może z twoim Ojcem się nie liczysz, mówisz do Niego, ale w ogóle Go nie słuchasz. Masz swojego ojca, ale to nie jest Bóg Ojciec Wszechmogący, Pan wszechświata, który za dobre wynagradza, a złe karze.

Sierpień to czas, aby otrzeźwieć. Masz czas, nawet nad wodą, pomyśleć nad swoim życiem, czy idziesz we właściwym kierunku. Nie ma urlopu od życia. Godziny, minuty, a może sekundy dzielą cię od twojej śmierci. Czy jesteś gotowy, czy bierzesz to pod uwagę? Wielu ludzi nie wróci z urlopu, wielu się utopi, zabije na drodze, zapije. Trzeźwość – to myśleć, po co się żyje, dla kogo się żyje; to przychodzić do Boga i serio Go traktować. Czy ty potrzebujesz jeszcze Boga? Ile się modlisz, ile pielgrzymujesz, ile się spowiadasz? Świat, w którym żyjemy, jest coraz bardziej bezbożny. Ludzie żyją bez Boga, nie liczą się z Bogiem, nie potrzebują Go - wystarczą im pieniądze, wygoda. Życie bez Boga prowadzi zawsze w jedną stronę, w stronę przepaści. Trwa nieustanie wojna duchowa pomiędzy dobrem a złem. Po której stronie się znajdziesz? Trwa też walka o władzę ziemską, o wpływy, tak naprawdę o profity. Czy ci, którzy chcą władzy, czy oni chcą służyć człowiekowi, narodowi, Bogu? Nie - oni siebie czynią bogami, im mają służyć narody. Cnota trzeźwego życia pochodzi od Boga, ona prowadzi do normalności, ona pozwala odróżnić dobro od zła. Tylko trzeźwość daje bezpieczeństwo
i chroni człowieka przed zmarnowaniem życia. Kościół Święty mówi Ci dziś: wyrzeknij się zła, wyrzeknij się tego, co ci szkodzi, co zabija twoją duszę, niszczy i zabiera twoją wolność. Kościół ustami św. Pawła mówi: unikaj choćby pozorów zła, nie uprawiaj demokracji z grzechem. Bezbożni adorują grzech, nie ma dla nich świętości, tatuują swoje ciało, podpisują swoją przynależność do demona. Trupia czaszka jest znakiem demona, złego, nie jest ozdobą. Znak znaczy, znak wiąże, znak podlega wpływowi.

Panie, proszę Cię o trzeźwość najpierw dla Kościoła, abyśmy na nowo odkryli Twoje dary, abyśmy wrócili do wiary, do relacji z Tobą, abyśmy nie byli jak owce prowadzone na rzeź. Daj nam Ducha męstwa, aby przeciwstawić się każdemu nałogowi w nas, daj nam łaskę trzeźwego życia. Amen.